Krótki, lecz intensywny rozwój Otwocka na przełomie XIX i XX w. doprowadził do wykształcenia się specyficznego stylu budownictwa lokalnego, które było rozwijane do końca okresu międzywojennego we wszystkich letniskach podwarszawskich od Międzylesia po Celestynów. Powstanie tego stylu jest związane ze zjawiskiem rozprzestrzeniania się po Europie pod koniec XIX w. mody na architekturę szwajcarska (budynki w konwencji "chalet suisse").
To co zostało stworzone nad Świdrem to coś pomiędzy stylem mazowieckim, zabudową rosyjskich podmiejskich daczy i alpejskich schronisk.
Ojcem tego stylu był Michał Elwiro Andriolli, który 21.II.1880 r. za kwotę 18 tyś. Rubli nabył od hr. Zygmunta Kurtza część folwarku Anielin należącego do dóbr Otwock Wielki. Był to teren dziewiczy, niezamieszkany, zalesiony, położony nad rzeką Świder. Nowy właściciel od razu postanowił zagospodarować teren na letnisko. Swoją posiadłość nad Świdrem nazwał Brzegami. Oprócz dworku dla siebie wybudował szereg domów z przeznaczeniem pod wynajem dla letników z Warszawy, którzy chcieliby w ciszy i spokoju wypocząć od wielkomiejskiego gwaru. Szczególnie zainteresowany był rozpropagowaniem tego letniska wśród warszawskich artystów, malarzy, aktorów. Część materiału na budynki sprowadził ze swojego majątku Stasin pod Mińskiem Mazowieckim. Andriolli sam opracował konstrukcję ścian. Mianowicie, z belek tworzył główne elementy wiązania domu, które z obydwu stron obijał łatami, natomiast przestrzeń między nimi wypełniał mieszaniną kolek, gliny, wiórów i pociętych gałęzi. Własnoręcznie wyrysowywał na deskach projekty wykończeń stolarskich, ozdób i ornamentów, które służyć mu miały do wykańczania szczytów, ścian i ganków. Szczególnie upodobał sobie zdobienia o motywach roślinnych. W 1885 r. Andriolli sprowadził z Warszawy cztery pawilony pozostałe po Wystawie Rolno – Przemysłowej, z których zmontował dom nazwany „Sędzią”, zbudowane z drewna w stylu domów alpejskich, a dokładniej tyrolskich. Elementy tego stylu włącza do swoich projektów również twórca tzw. stylu zakopiańskiego Stanisław Witkiewicz, ojciec Stanisława Ignacego zwanego Witkacym. Jednak styl góralski, zwany zakopiańskim to dopiero lata dwudzieste XX w. Bolesław Prus w swoich „Kronikach” pisał, że „są to cacka, jakich Warszawa jeszcze nie widziała w tej ilości i rozmaitości. Budowane są przeważnie z drewna, a każdy z nich bawi się piękną formą, sztukaterią, rzeźbieniem, tapicerskimi ozdobami albo żywą barwą. Są to stacje jakiś dróg żelaznych, altany, kaplice zakończone wieżami spiczastymi, baniastymi, niekiedy balkonami”.
Bogaty wystrój domów wznoszonych przez artystę (w sumie było ich 15) wywarł niewątpliwy wpływ na formę budynków, które zaczęto stawiać w latach późniejszych w okolicach Otwocka. Styl w jakim kontynuowano rozbudowę przyszłego uzdrowiska, nawiązując nieudolnie do pierwowzoru stworzonego przez Andriollego, został nazwany żartobliwie przez K. I. Gałczyńskiego „świdermajer”. Drewniana architektura szwajcarska i rosyjska, modna w dziewiętnastowiecznej Europie dzięki wystawom światowym w roku 1873 w Wiedniu i w 1878 r. w Paryżu dotarła do Otwocka dzięki Andriollemu, który poznał ją w Wiedniu. Szczególnie silny jest wpływ bogatej ornamentyki rosyjskiej, tzw. styl laubzegowy. Wzory szwajcarskie nie posiadały natomiast werand, tak charakterystycznych dla budownictwa otwockiego i całej linii otwockiej. Większy ruch budowlany nastąpił na tym terenie dopiero po śmierci Andriollego na przełomie XIX i XX w. Związane to było z odkryciem przez dr Józefa Geislera unikatowych na skalę europejską właściwości miejscowego mikroklimatu, przez miejscowych nazywanym „machoniowym powietrzem”. Okoliczni cieśle i stolarze szybko podchwycili nowe cechy budownictwa wprowadzone na ten teren przez właściciela Brzegów. Nowo budowane domy doskonale wkomponowywały się w już istniejącą architekturę oraz doskonale harmonizowały z otaczającą przyrodą. Moda i styl, który zaszczepił Andriolli okolicznym właścicielom gruntów, przyniosły wymierne efekty. Tereny dzisiejszego pasma otwockiego, położone wzdłuż wybudowanej w 1877 r. Drogi Żelaznej Nadwiślańskiej, stały się bardzo atrakcyjne zarówno dla inwestorów jak i letników a w późniejszych latach i dla kuracjuszy. Już pod koniec lat 80–tych XIX w. nad Świdrem stało ok. 50 willi należących do różnych właścicieli, które służyły jako pensjonaty dla letników.
Do chwili obecnej zachowało się bardzo dużo obiektów wybudowanych w stylu nadświdrzańskim. Czas ich powstawania można podzielić na dwa podstawowe okresy:
Wzniesione domy nadświdrzańskie można podzielić pod względem formy na trzy grupy. Pierwsza grupa to obiekty kubaturowo największe, o rozwiniętym planie, składające się z zestawionych ze sobą wielu brył prostopadłościanów, wielokondygnacyjne. Druga grupa to obiekty mniejsze, maksimum dwukondygnacyjne. Natomiast do trzeciej grupy należą obiekty najmniejsze, głównie parterowe domy mieszkalne, najbardziej zbliżone do tradycyjnej architektury drewnianej Mazowsza.
Pod względem pełnionych funkcji można je podzielić na: budynki użyteczności publicznej (szkoły, szpitale, uzdrowiska, itp.), domy letniskowe, pensjonaty i domy mieszkalne.
Wszystkie domy wybudowane były z tego samego materiału, tj. z drewna sosnowego a w nielicznych przypadkach na podwaliny użyto dębiny. Podwalina domu wykonana była z drewna łączonego na narożach na zacios, zamek lub klucze. Ściany budynków miały dwojaką konstrukcję. Większość z nich sumikowo – zrębowo – łątkowa, z węgłem łączonym na rybi ogon z obciętymi ostatkami. Pozostałe zaś konstrukcję sumikowo – łątkową, ze słupami na węgłach oraz na długości ścian. W domach o tego typu rozwiązaniach konstrukcyjnych wykorzystywano ich formę przy dobudowywaniu dodatkowych pomieszczeń poprzez dostawianie kolejnych sumików i łątek do już istniejącej konstrukcji. Ściany były dodatkowo oszalowane z zewnątrz jak i z wewnątrz. Wewnątrz szalunek był przykryty tynkiem położonym na trzcinę. Stropy i podłogi były drewniane. Podłogi kładziono na legarach a sufity ubijano na belkach stropowych i niekiedy dodatkowo obijano deskami oraz w celu docieplenia i uszczelnienia otynkowywano. Ściany były oszalowywane deskami, niejednokrotnie nadając im bardzo ozdobną formę. Deski na ścianach były przybijane do wysokości okien pionowo, powyżej poziomo i oddzielone drewnianym gzymsem biegnącym dookoła budynku. W budynkach parterowych z trempelkiem w dachu, na deski ścian od góry nachodziły deski szalunku i zakończone były ozdobnymi wzorami o motywach roślinnych. Często też stosowano też dodatkowe oszalowanie węgłów, nierzadko wykonane w formie ozdobnej. Budynek nakryty był dachem krokwiowym bądź krokwiowo – jętkowym (czasami wzmocnione stolcem). Krowie posadowione były na belkach stropowych, bądź częściej na leżącej na belkach stropowych murmułce lub trempelku (tj. podwójnej murmułce). Poprzez taka konstrukcje dachu otrzymywano dodatkową przestrzeń do wykorzystania. Dachy miały formę dwuspadową, naczółkową lub mansardową i kryte były dachówką bądź blachą. Szczyty były zawsze bogato zdobione deskami z licznymi wycięciami o motywach roślinnych, zwierzęcych z pazdurami i krokiewkami. Najbardziej ozdobnym i jednocześnie bardzo funkcjonalnym elementem elewacji były werandy i ganki. Ich liczne występowanie przy otwockich budynkach związane było przede wszystkim z letniskowo – uzdrowiskowym charakterem miasta. Były głównie konstrukcji szkieletowej, na dole obite deskami a u góry przeszklone lub jako nierozerwalna część budynku konstrukcji sumikowo – łątkowej. Ganki najczęściej były budowane przy budynkach parterowych, miały konstrukcję szkieletową i nie były przeszklone. Wszystkie werandy i ganki były bogato zdobione, szczególnie ich dolne części obite deskami i szczyty ich dachów. Prawdopodobnie przy budowie domów o tego typu konstrukcji wykorzystywano elementy produkowane segmentowo i w miarę potrzeby składane na miejscu budowy w odpowiedniej formie.
Najpiękniejszym elementem domu nadświdrzańskiego była jego bardzo bogata snycerka stolarki drzwiowej, okiennej, ścian, szczytów, dachów i ganków. Andriolli przy przygotowywaniu swoich projektów korzystał z już istniejących wzorców, które sam następnie wzbogacał swoimi pomysłami. W ilości i jakości ozdób wykonanych dla otwockich willi można się doszukać cech wspólnych dla rosyjskich dacz budowanych w II połowie XIX w. (Andriolli studiował w Rosji w Petersburgu, oraz był zesłańcem jako uczestnik powstania 1863 r.) oraz z rozpropagowanym w Polsce przez S. Witkiewicza stylem budownictwa alpejskiego z Austrii i Szwajcarii. Andriolli miał ambicje stworzyć coś, co miało by charakter niepowtarzalny, ponadczasowy i jednocześnie przyjęło się powszechnie w podwarszawskich budownictwie, które do jego czasów było bardzo ubogie jeśli chodzi o zdobnictwo. Projekty ozdób, stolarki, obramień okiennych itp. Wykonane przez artystę dla pierwszych domów w Brzegach zostały następnie adaptowane na potrzeby i możliwości nowych użytkowników przez miejscowych cieśli i stolarzy, którzy często dorzucali własne pomysły.
Drewniana architektura Otwocka i okolic jest w skali Mazowsza czymś wyjątkowym. Rozwinęła się w bardzo krótkim czasie i tylko na ściśle określonym terenie, którego osią jest kolej nadwiślańska a centrum miasto Otwock. Obecny stan techniczny większości budynków jest fatalny i nie wróży im długiego użytkowania. Większość domów, szczególnie tych z przełomu XIX i XX w., znajduje się w przededniu całkowitej śmierci technicznej a co za tym idzie i fizycznej likwidacji. Na katastrofalny stan tego budownictwa złożyło się kilka przyczyn:
Jednak w dalszym ciągu trwają i warto zwrócić uwagę na otwockie „świdermajery”, na ich niepowtarzalny klimat, świadczący o dawnej świetności uzdrowiska i o tym ze architektura może współgrać z otoczeniem a nie go szpecić. Promykiem słońca w ciemnym tunelu jest ukonstytuowanie się w Otwocku Stowarzyszenia, które za cel statutowy postawiło sobie ochronę zachowanych budynków drewnianych wzniesionych w stylu nadświdrzańskim.
Do popularyzacji nazwy „świdermajer” przyczynił się Konstanty Ildefons Gałczyński, który w latach trzydziestych często odwiedzał Świder napisał w wierszu pt. „Wycieczka do Świdra”. W wierszu tym ostatnie dwa wersy brzmią: „(...) te wille jak wójt podaje, są w stylu „świdermajer”!